Blog powstał celem upamiętnienia wyjazdu Erasmus-Valencia 2010/11 w dniach 13.09.2010 - 31.01.2011





24 października 2010

23-24.10

Krótko i zwięźle o ruchu drogowym. Do czego służą światła awaryjne w aucie, wynika z samych ich nazwy. Hiszpanie wymyślili nowe ich zastosowanie, w większości wypadków kierowca włączając je chce powiedzieć: „ Parkuje na środku pasu ruchu, bo nie ma miejsca, ale muszę zrobić właśnie zakupy w sklepie obok, zaraz wracam”, albo coś w tym rodzaju. Ogólne w Hiszpanii samochody parkuje się bardzo blisko siebie. Istnieje tendencja do zostawiania samochodów na luzie, aby podczas wyjeżdżania z miejsca leciutko przepchnąć samochody trochę do przodu i do tyłu. Co do ruchu uliczne, co do zasady w mieście auta poruszają się spokojnie pewnie z powodu wąskich jednokierunkowych uliczek i dużej ilości pieszych. Muszę przyznać że są wobec pieszych bardzo uprzejmi. Zawsze przepuszczają ludzi na pasach, co nie raz wprowadziło mnie w zakłopotanie, w Polsce się czeka aż auto przejedzie tutaj nie. Piesi, właśnie czym jest dla nich światło na zebrze? Sugestią, i niczym więcej, a sama zebra jest tylko zmarnowaną farbą, z punktu widzenia pieszego wylaną w zupełnie przypadkowych miejscach. Sam już patrze najpierw na rozmieszczenie aut na drodze, a w drugiej kolejności zerkam na światło. Nie raz zdarzało mi się przechodzić obok policji na czerwonym świetle. Teraz już wiem, dlaczego mój kolega Hiszpan w Polsce regularnie łamał ten przepis. Co do mandatów są one bardzo wysokie. Właściwie można przeliczyć je w proporcji euro do złotówki. Czyli jazda bez kasku na motorze - 200 euro, zakłócanie ciszy nocnej 300 euro itd. Są naprawdę horrendalnie wysokie. Z tym że istnieje bonus, w przypadku płatności w ciągu kilku dni, stawka może nawet spaść o 50%. System ciekawy, stosowany np. w Warszawie w przypadku braku biletu w komunikacji miejskiej. Ja natomiast jestem zwolennikiem fińskiej i szwedzkiej metody płatności mandatów, gdzie wysokość mandatu zależy od zarobków osoby popełniającej wykroczenie. Samo naliczanie mandatu trwa znacznie szybciej niż
w Polsce! W każdym fińskim radiowozie drogówki jest laptop podłączony do internetu, policja łączy się przez niego z urzędem podatkowym, dane automatycznie wprowadzane są do komputera, łącznie z ilością osób na utrzymaniu i innymi danymi, natychmiast obliczana jest kara i drukuje się mandat. Uważam, że ten system jest po pierwsze bardzo sprawiedliwy, a po drugie bardzo skuteczny. Nie rozumiem jak można w Polsce dopuszczać do takiej sytuacji gdzie ludzie biedni i bogaci płacą ten sam mandat? To jest bardzo niesprawiedliwe i bezsensu. Kara ma być równa dla wszystkich, a mandat 100 zł dla bogatego i 100 zł dla biednego to nie jest równa kara, kwota kary jest równa, ale sama kara nie jest równa, ponieważ biedny zostaje o wiele bardziej ukrany tym 100 zł niż bogaty. Fiński system jest sprawiedliwy- każdy odczuje karę tak samo, a także na równi odstrasza biednych i bogatych od popełniania wykroczeń.
I na koniec krótki film :) 
http://www.youtube.com/watch?v=34fxKnmtgnk 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz